23 maja 2014

Jak u Niemca

W poszukiwaniu ekstraordynaryjnych plakatów wyborczych autorowi przyszło trafić na taki oto „Komunikat”:


W pierwszej chwili możnaby pomylić to z jakimś ogłoszeniem Państwowej Komisji Wyborczej. Ale nie, tu idzie o coś znacznie ważniejszego – oto dzięki łaskawości przepisów celnych dobrego mzimu Unii Europejskiej, miejscowi mogą nabyć cenne dobra dostępne zazwyczaj tylko w dalekiej i bogatej metropolii. Nie jest to sznur koralików, czy koce i siekiery (to wszystko mamy już przecież prosto z Chin), nie jest to woda ognista (tutaj miejscowi są silnie przywiązani do tradycji i uznają prymat rodzimości nad obcymi wynalazkami), ale jakże potrzebne w każdym gospodarstwie domowym środki czystości. I to nie byle jakie, bo takie jak na „Zachodzie”. Z tego to mitycznego, leżącego gdzieś za wielką wodą miejsca, odważni kierowcy bez względu na pogodę (niczym Kevin Costner w „The Postman”) przywożą te dziewiczo zapieczętowane („nieprzesypywane w Polsce!”) skarby tutaj – na nadwiślański brzeg, pod prapolską strzechę. Aby było czyściej – każdemu. Teraz już nie tylko fury, ale nawet swojskie gacie z bazaru mogą być jak „u Niemca”!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz