23 maja 2014

Jak u Niemca

W poszukiwaniu ekstraordynaryjnych plakatów wyborczych autorowi przyszło trafić na taki oto „Komunikat”:


W pierwszej chwili możnaby pomylić to z jakimś ogłoszeniem Państwowej Komisji Wyborczej. Ale nie, tu idzie o coś znacznie ważniejszego – oto dzięki łaskawości przepisów celnych dobrego mzimu Unii Europejskiej, miejscowi mogą nabyć cenne dobra dostępne zazwyczaj tylko w dalekiej i bogatej metropolii. Nie jest to sznur koralików, czy koce i siekiery (to wszystko mamy już przecież prosto z Chin), nie jest to woda ognista (tutaj miejscowi są silnie przywiązani do tradycji i uznają prymat rodzimości nad obcymi wynalazkami), ale jakże potrzebne w każdym gospodarstwie domowym środki czystości. I to nie byle jakie, bo takie jak na „Zachodzie”. Z tego to mitycznego, leżącego gdzieś za wielką wodą miejsca, odważni kierowcy bez względu na pogodę (niczym Kevin Costner w „The Postman”) przywożą te dziewiczo zapieczętowane („nieprzesypywane w Polsce!”) skarby tutaj – na nadwiślański brzeg, pod prapolską strzechę. Aby było czyściej – każdemu. Teraz już nie tylko fury, ale nawet swojskie gacie z bazaru mogą być jak „u Niemca”!

18 maja 2014

Wybory

Zajawka wyborcza z toruńskich ulic:

Jako pierwszy pojawi się „doradca ds. bezpieczeństwa Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego”, prof. A. Zybertowicz. Swoją drogą, na miejscu szanownego kandydata, akurat tą funkcją bym się nie chwalił jakoś ryzykowanie kojarzy się taka rekomendacja…

Maska wyborcza


Jako drugi, czarny koń tych (i we własnym mniemaniu wszystkich poprzednich) wyborów J.W. Pan Janusz Korwin-Mikke, pośród sieciowego l**u znany jako Korwin-krul:
Oczywiście formalnie z województwa Kujawsko-Pomorskiego kandyduje niejaki pan Jacek Kostrzewa, ale wśród wyznawców JKM od lat obowiązuje zasada: mówimy Partia  myślimy Korwin! Mówimy Korwin   myślimy Partia!


L*d przemówił! Korwin król!
c.d.n…

12 maja 2014

Baba z brodą

Nihil novi sub sole starożytna maksyma wciąż nie straciła na aktualności. Dni mijają, lata lecą, a jak dobrze popatrzeć, uważniej poskrobać codzienność, to okaże się, że zmienia się tylko scenografia, kostiumy, a ludzkie przyzwyczajenia pozostają te same. Jednym z nich z pewnością jest upodobania do rozmaitej maści dziwactw i niezwykłości:

Polona



Nie bez pewnej zazdrości wypada zauważyć, że ów „jaskrawy wybryk natury” nie tylko dysponował umiejętnością hodowania owłosienia w niezwykłych dla kobiety miejscach, ale również posiadł jakże atrakcyjny dar jasnowidzenia ("bezkonkurencyjne przepowiednie"!). Jeśli zatem komuś widok brodatej baby nie był obcy (np. miał taką w domu), zawsze mógł się skusić na posłuchanie przepowiedni. I na odwrót… Mrs. Ralston była do tego nad wyraz pracowita – przyjmowała codziennie przez 12 godzin, zapraszała zaś wszystkich zainteresowanych od lekarzy począwszy, a na grupach zorganizowanych i dzieciach (zniżki!) skończywszy.

Tylko dlaczego na debiut w naszym kraju wybrała akurat Łomżę?

06 maja 2014

Sacrum czy Profanum (cz. III)?




Są chwile gdy myśl ludzka szuka ratunku odwołując się do sił nadnaturalnych poprzez akt strzelisty: „O mój Boże!”. Ktoś inny wprost przeciwnie ˗ będzie opierał się na przyziemnej acz bezpośredniej „k….e” lub ograniczy się do bliżej niesprecyzowanej onomatopei. Czasem zdarza się, że wszystkie trzy typy reakcji wystąpią jednocześnie w dowolnej kolejności:

wykop.pl


Patelnia z łopatką, deska do krojenia a przy okazji modlitwa i odpust – no kto by nie skorzystał?!